niedziela, 2 września 2018

„Księstwo Douglasa” czyli jak burmistrz ukradł nam miasto.


Ustawa o samorządzie gminnym to gniot. Daje za dużo uprawnień władzy wykonawczej. Niestety dzięki temu w całej Polsce powstały małe księstewka z książętami w postaci burmistrzów (chociaż akurat JHD, w kręgach PO, ma ksywę car).
Problem źle zrozumianej misji rządzenia i bezrefleksyjne wykorzystywanie  zbyt dużych kompetencji nie ominął oczywiście Szczecinka. Nasz car szybko zaczął korzystać z ustawowych możliwości nie pytania innych o zdanie.
O ile w pierwszych latach jego rządów można było powiedzieć, że facet stawia na swoim i ma rację o tyle kilka ostatnich lat to już tylko arogancja wobec suwerena i coraz bardziej pozbawione sensu pomysły. W PO wszyscy wiedzieli, że stary Douglas nie stoi już dwiema nogami na ziemi. Jest całkowicie odrealniony. Prawdopodobnie decyzja podejmuje pod wpływem swego zastępcy i co najgorsze, syna. Naszego cara dopadła typowa choroba – syndrom władzy. Otaczają go już tylko przytakiwacze bo ci co mieli swoje zdanie musieli odejść. I tak owi przytakiwacze podpowiedzieli swojemu władcy genialne pomysły – tęczowy kruk, maszyny rolnicze w PGK, owalne ławki na placu za krocie itd… wymieniać można długo. A wszystko to w oparach arogancji, mówione „z góry”, nakazem. Masz durniu przytakiwać bo JAM to wymyślił, jest to genialne i koniec. Car tylko zapomniał, że jego głupie pomysły sponsoruje nie on sam a mieszkańcy.
Takie spojrzenie na rządy naszego Cara można również skonkludować w inny sposób. Szczecinek został, nam mieszkańcom, ukradziony. Przestał być miastem dla mieszkańców i przez nich tworzonym. Obecnie jest miastem, w którym mieszkańcy głownie przeszkadzają carowi (bo patologia, bo coś chcą, bo maja jakieś pomysły). Szczecinek jest miastem dla cara i jego dworu przytakiwaczy a mieszkańcy (jako zwykli zjadacze chleba) kolejny szalony pomysł władcy winni przyjąć z entuzjazmem ON przecież wie najlepiej jak lud SWÓJ lud uszczęśliwić.
Sęk w tym, że nie wie i wiedzieć nie chce!
Jurek! Weź już nie namaszczaj następcy, nie wciskaj nam syna na siłę i broń boże nigdzie nie kandyduj. 
Przeproś i odejdź.
Zofia Agatka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz